Na wstępie warto zaznaczy, że jestem posiadaczką burzy włosów. Są długie, kręcone w kolorze ciemnego blondu. Podkreślę iż kolor jest oczywiście naturalny i nigdy przedtem włosy nie były farbowane. Sama struktura włosa jest bardzo delikatna co sprawia iż włos kręcony staje się jeszcze bardziej podatny na mechaniczne uszkodzenia. Plusem jest z kolei to, że dodatkowo nie są oporne na układanie. Każda fryzura zdaje egzamin i wiernie się trzyma.
Chciałabym aby większość z was dziewczyny, którym głownie dedykowany jest ten blog mogły zobaczyć jak kiedyś wyglądały moje włosy i jaką metamorfozę udało mi się przejść. Być może właśnie teraz borykacie się z podobnymi problemami. Zacznę zatem od samego początku, dla lepszego zobrazowania mojej mozolnej pielęgnacji. Dodam także iż dzięki jednej z najsłynniejszych blogerek prowadzącej blog o tematyce włosowej -Anwen , Moją Włosową Historię zna już zapewne wiele z Was:)
Kiedy byłam małą dziewczynką miałam bardzo długie włosy, do pasa , o
które zawsze dbała moja mama. To ona zapuszczała mi je i pielęgnowała.
Aby każdego dnia było mi praktycznie i wygodnie chodzić do szkoły
robiła kucyki, warkocze i koki. Moje włosy są z natury bardzo kręcone,
więc możecie sobie wyobrazić jak bardzo musiało boleć mnie
rozczesywanie tak długich i pokręconych włosów. W rezultacie miałam
wielka szopę pachnącego sianka. Nigdy specjalnie moje włosy nie
kojarzyły mi się z czymś przyjemnym. Moja pielęgnacja będąc dzieckiem
była dla mnie udręką. Nigdy wcześniej jako nastolatka nie
przywiązywałam wagi do efektownych rozpuszczonych włosów. Fakt! Każdy
zawsze mówił „jakie piękne bujne włosy”, więc czułam iż to jak
wyglądają w zupełności wystarcza. Zatem nie stosowałam nigdy specjalnej
pielęgnacji. Włosy myłam ziołowymi szamponami i nakładałam odżywkę by
lepiej się rozczesywały.
Przyszedł wreszcie czas kiedy zapragnęłam coś zmienić, więc możecie się
domyślić, że zmiany nastąpiły w mojej fryzurze. W gimnazjum moje bujne,
długie włosy obcięłam do ramion. Po pewnym czasie obcięłam je jeszcze
krócej, więc miałam afro.
Jednak
nie czułam się z byt komfortowo z taka fryzurą więc poprzez moje
zainteresowanie włosami o takiej strukturze i budowie zostałam bardzo
skutecznie uświadomiona przez fryzjera, że najlepiej wgniatać we włosy
kosmetyki do pielęgnacji kręconych włosów tak by nadać fryzurze idealny
skręt. Tak też było. Przestałam je rozczesywać i zaczęłam używać
kosmetyków do włosów naturalnie kręconych między innymi były to pianki i
kremy do stylizacji. Cały czas dodatkowo nie rezygnowała z odżywek do
łatwiejszego rozczesywania.
Moje
włosy zapewne jak i włosy większości z was dziewczyny, które maja
kręcone spiralki są bardzo suche. Pianki na bazie alkoholu wysuszyły mi
je totalnie. Nie rezygnowałam jednak ze stylizacji i bardzo skrupulatnie
układałam loki.
Włosy bardzo odżyły. Kremy do stylizacji ładnie i lekko podkreślały moje loki. Poniżej zdjęcie z którejś sesji zdjęciowej, włosy lekko po stylizacji. Nie są kręcone, naturalny skręt, suszone suszarką.
Kiedy kondycja moich włosów znacznie się poprawiła, pomyślałam dlaczego nie zapuścić i nie osiągnąć długości z dawnych lat. Teraz już wiedziałam jak mogę bardziej zadbać o swoje włosy. Włosy rosły bo zależało mi teraz na długości. Nie zapominałam cały czas o skręcie. Zależało mi by skręt był jak najbardziej atrakcyjny. Zaczęłam czytać różne portale poświęcone tematyce pielęgnacji włosów. Zupełnie całkiem nie dawno, mam na myśli rok temu zaczęłam olejowa te długie już kręcone loki. Włosy były dłuższe bardziej ciężkie, skręt który uzyskiwałam był bardzo mocny na końcach od nasady włosy bardziej się prostowały. Olejowanie sprawiło iż porowate włosy stały się bardziej miękkie, lśniące, dużo bardziej nawilżone. Stały się mięsiste w dotyku a nie jak pajęcza nić. Poniżej włosy które zaczęłam olejować rok temu, włosy długie w procesie zapuszczania.
Swoje
kuracje włosowe zaczęłam znacznie rozbudowywać. Nie lubię kiedy mam
suche włosy, a zazwyczaj pomiędzy jesienią a zimą a także zimą a wiosną
są najbardziej przesuszone. Zrezygnowałam całkiem z suszarki, zatem są
jeszcze bardziej sprężyste i żywe. Schną zawsze naturalnie. PIELĘGNACJA WŁOSÓW, KTÓRĄ STOSOWAŁAM REGULARNIE JAKIŚ CZAS TEMU, GDZIE OSTATNIE EFEKTY MOŻECIE ZOBACZYĆ NA OSTATNIM ZDJĘCIU
Zatem do roboty:
Oleje
1.Stosuje
obecnie obligatoryjnie zawsze bezwzględnie oleje. Bez olejowania nie
wyobrażam sobie swojej kondycji włosów. Do tej czynności używam oleju
lnianego. 100% czystego lnianego oleju, bardzo często zakupuje go w
Almie.
2.
Drugi mój ulubiony olej to oczywiście arganowy - Argan vital skin oil,
również 100% naturalny. Po nim włosy są wyjątkowo miękkie i delikatne.
Szampon
1.Syoss, Professional performance. Intensywnie regenerujący i pielęgnujący włosy suche i zniszczone.
Odżywka
1. Gliss kur, hair repair. Dzięki niej, moje długie włosy mam idealnie rozczesane i nawilżone.
Maski
1. Kerastase
nutritive, oleo-curl-intense. Zdaję sobie sprawę, że ten kosmetyk jest
bardzo drogi, natomiast dodam, że bardzo wydajny. Mam ta maskę już tak
długo, stosuję ją naprzemiennie z innymi i świetnie się sprawdza. Jest
typowo do włosów kręconych. Pomijając cenę, polecam.
2. Erboristica,
maska do włosów z siemieniem lnianym i masłem karite. Jej używam
najrzadziej. Nie do końca działa dla mnie jak się spodziewałam.
3. Pilomax, henna WAX, regeneruje włosy suche i zniszczone jasne.
Za
czasów dużej aktywności mojej suszarki używałam ochronę do spryskiwania
włosów narażonych na gorące powietrze suszarki bądź prostownicy.
Perfectliss, Spray lissant thermo- protecteur z firmy Jean Louis David.
Tez bardzo wydajny produkt. Swoje końcówki zabezpieczam albo olejami
albo serum z Avon do włosów puszących się lub typowo do końcówek, z
serii zielonej i pomarańczowej.
Stylizacja
1. Kerastase
Nutritive oleo-curl, krem do włosów kręconych. Delikatny w konsystencji
o pięknym brzoskwiniowym zapachu. To chyba mój ulubiony kosmetyk do
włosów.
2. Spray,
Frizz-Ease, John Frieda, używam sporadycznie kiedy włosy są mało żywe i
nieco oklapnięte. Świetnie pobudza loki po kilku dniach.
Swoich włosów nie myje zbyt często około dwa razy w tygodniu.
Po zastosowaniu takiej kuracji, po dłuższej pielęgnacji moje włosy wyglądają następująco.
Wpis
może wydawać się nieco długi ale uważam, że jest to niezbędne byście
miały porównanie ponieważ w kolejnym wpisie zrobię aktualizację moich
włosów oraz zupełnie odmienna pielęgnację.
Do usłyszenia……
Monique
cudne masz te loczki, niesamowicie podoba mi się taka objętość-u mnie jej brak:(
OdpowiedzUsuńMoje włosy są nieco oszukane, jeżeli mogę tak powiedzieć. Na samym początku jak widać na załączonym obrazku miałam kupkę sianka, którą dzięki odpowiedniej pielęgnacji zamieniłam w kupkę loczków. Włosów mam dużo na głowie ale są bardzo delikatne i wymagają dopasowania odpowiedniej pielęgnacji. Dodatkowo są bardzo podatne na działanie jakichkolwiek kosmetyków, więc z doborem muszę uważać:)
OdpowiedzUsuńWiem, że się powtórzę, ale masz cudowne włosy. Podejrzewam, że nie są łatwe w pielęgnacji, ale Tobie udało się doprowadzić je do bardzo dobrego stanu.
OdpowiedzUsuńMogę powiedzieć, że były trudne do okiełznania, ale już je doskonale znam i wiem co lubią, teraz pielęgnacja jest dużo łatwiejsza:)
UsuńA tak się zastanawiałam : gdzie ja widziałam już tę twarz ? I teraz już wiem ! Z bloga Anwen ! :)
OdpowiedzUsuńhahahaha.....no bardzo mi miło:)
Usuńo tym samym pomyślałam:) piękne włosy:) ja też mam swój ulubiony zestaw Kerastase i bardzo go lubię:) nie wiem czemu te kosmetyki są tak krytykowane:) Pozdrawiam i życzę zawsze pięknych włosów;)
Usuńsa krytykowane, ponieważ do naturalnych to one na pewno nie należą, a większość ceni sobie zapewne bardziej przyjazne. niemniej jednaj w trudnych momentach były moja wielka podporą. pozdrawiam serdecznie:)
UsuńŚliczne masz włosy
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuje
Usuńprzepiękną masz urodę!
OdpowiedzUsuń