środa, 30 kwietnia 2014

Relaksujący zabieg do stóp!!! Dwa w jednym!!!!

Witajcie moje kochane włosomaniaczki!

Dzisiaj post z cyklu stopkowego!!!
Kiedy byłam ostatnio na zakupach  wypatrzyłam sobie maseczkę do stop.  Przez ostatnie dni czuję, że moje stopy są nieco obolałe, więc postanowiłam dać im chwilę relaksu. Przecież to dzięki nim jesteśmy w stanie tak wiele w życiu zrobić:)
Będąc na zakupach w Rossmanie wypatrzyłam zmiękczającą maskę- serum do stóp oraz peeling złuszczający. Po kąpieli zrobiłam sobie nie lada przyjemność.


Zabieg dla stóp to dwa w jednym. Mam na myśli, że saszetki są sprzedawane razem jako kompleksowe domowe SPA!!!!
Lubię bardzo maseczki do twarzy firmy Perfecta i jak się okazało do stóp też niczego sobie.

Mój zabieg odprężający zaczęłam od peelingu stóp. W saszetce mamy wulkaniczny peeling zmiękczający, który ma za zadanie złuszczyć stary, schodzony naskórek i przygotować skórę  na pochłoniecie dawki "witamin".



Peeling zawiera pumeks ze skały wulkanicznej złuszczający zrogowaciały naskórek oraz olejek bawełniany, ciekłą parafinę, które wygładzają, chronią i nawilżają naskórek.

Po zmyciu peelingu na stopy nałożyłam grubą warstwę zmiękczającej maski- serum.



Maska działa na zrogowaciały naskórek stóp. Zawiera roślinno- witaminowy kompleks z arniką górską zmiękczający zrogowacenia oraz ciekłą parafinę i alantoinę  przyspieszające naprawę pęknięć naskórka i nawilżające.

Zapach SPA jest nieziemski. Pachnie bardzo słodko jak guma balonowa. Powiem Wam, że wąchając zawartość saszetek ma się ochotę je zjeść. Obawiam się, że smak nie byłby tak cudowny....hahahaha:)
Po zabiegu skóra stóp była na prawdę bardzo wygładzona i świeża. Na dodatek posmarowałam stopy masłem do ciała więc już w ogóle były w dotyku idealne. Polecam ten zestaw do samodzielnej pielęgnacji w domu.

A jakie Wy zabiegi stosujecie na stopy? Dbacie o nie?

Kochaniutkie pamiętajcie do dzisiaj trwa rozdanie. Można się jeszcze załapać do zgłoszenia! Niespodzianka jest warta uwagi!!! KLIK

Buziaki


Monique

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Wellnes&Beauty, olejek do kąpieli sezamowy- mój sposób na nawilżoną skórę.

Witajcie kochane!

Dzisiaj chciałbym nakreślić Wam kilka słów na temat mojego nawilżacza, ale w tym wypadku nie włosowego, a dokładnie dla skóry i mojego ciała!

Jestem raczej osobą, która lubi różne kąpielowe dodatki, a w tym wypadku produkt, który stosuję, sprawdza się dla mnie w 100%!!!!


Jak w tytule, olejek do kąpieli sezamowy!!!! To "balsam" dla mojego ciała!

Po pierwsze i najważniejsze olejek dodaje do mojej prawie każdej kąpieli. To już moja, któraś z kolei buteleczka! Na prawdę bardzo się polubiliśmy!
Zapach jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych, ponieważ pachnie bardzo słodko. Tak jak pachnie słodko sezam! Można doszukać się nutki wanilii, ponieważ w olejku mamy zawarty ekstrat. Konsystencja olejku nie jest bardzo gęsta. Jak na olejek dosyć płynna. Za to robi niezłe psikusy w wannie, ponieważ kiedy wlejemy go do wody momentalnie pojawia się wszędzie i tłuści całą kąpiel. I to najbardziej mi się podoba! Kąpiąc się i zanurzając w wodzie jest na każdym centymetrze naszego ciała i osiada wszędzie. Nasze ciało jest odpowiednio natłuszczone, dlatego też musimy pamiętać aby ostrożnie wychodzić z wanny i poruszać się w niej, ponieważ upadek murowany. Należy po kąpieli dobrze umyć wannę.



Zazwyczaj staram się nie przekraczać czasu kąpieli do 20 minut, tak jak mamy wskazane w zaleceniach na opakowaniu.
Olejek jest w bardzo poręcznej buteleczce ze szczelnym kapselkiem.


Zakrętka mimo iż wygląda na metalową jest raczej plastikowa. Niemniej jednak szczelnie zakręca olejek.
Chciałabym również abyście zerknęły sobie na skład, który moim zdaniem jest bardzo kuszący!



Olejek zawiera witaminę E, dzięki czemu skóra jest bardzo miękka i gładka. Wracając jeszcze do kwestii zakrętki, jest idealnie przygotowana do tego aby odmierzać olejek na zakrętce. Zalecenia jeżeli chodzi o dodawanie olejku do kąpieli, to gdzieś około 2 nakrętki. Nie potrzeba więcej ponieważ jak już pisałam olejek idealnie rozprowadza się w wodzie i działa na nasze ciało.

Olejek zakupiłam w Rossmanie za cenę około 7 zł. Jest stosunkowo tani i bardzo porządny w działaniu jak dla mnie. Oceniam go na 6+!!!!! Moje ciało po kąpieli jest bardzo, ale to bardzo nawilżone i natłuszczone.
Bardzo gorąco namawiam Was do jego zakupu!!! To po prostu raj na ziemi, jeżeli chcecie zafundować sobie miłą, relaksacyjna kąpiel.

Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii i tego czy może miałyście już kiedyś ten olejek?
Polećcie jakieś kąpielowe dodatki jeżeli takowych używacie.

Przypominam o ostatnich dniach rozdania. Zgłaszamy się jeszcze zgłaszamy dziewczyny!!! KLIK

Gorąco pozdrawiam

Monique
 




niedziela, 27 kwietnia 2014

Niezwykła niedziela dla włosów!!!!!!

Witajcie kochane!!!!

Za nami bardzo piękny dzień. Co prawda czasami słonko zachodziło, ale było ciepło.

Dzisiaj dla mnie i dla moich włosów wyjątkowy dzień, ponieważ wypróbowałam sposób, który pewnie dla większości  z Was jest dobrze zanany i praktykowany, natomiast dla moich włosów to nowość.

 Oczywiście włosy zostały umyte metodą OMO. Pierwsze O odżywka z Isany niebieska, na skalp szampon Garnier, morela i olejek migdałowy. Do drugiego O wykorzystałam odżywkę Garnier, także morela i olejek migdałowy z dodatkiem dwóch łyżeczek miodu i sześcioma kroplami kwasu hialuronowego. Po spłukaniu mojego ukochanego nawilżacza nałożyłam maskę Kallos z proteinami mlecznymi do, której dodałam również sześć kropel kwasu hialuronowego. Na sam koniec odżywka b/s miód i cytryna z ukochanej Joanny. 

I tutaj przejdę do części najfajniejszej. Kiedy włosy podeschły, oczywiście samodzielnie beż suszaki rzecz jasna, podzieliłam je na mniejsze pasma i po prostu zawinęłam je w ślimaczki na całej głowie. Nałożyłam na każde pasmo odrobinę aloesowego serum aby je bardziej wygładzić.

Wyglądało to mniej więcej tak!




Wiem, że wygląda to śmiesznie, ale efekty są fajne. Można się spokojnie śmiać, hahahaha....
Ślimaczki delikatnie przypięłam żabkami, ale muszę kupić sobie takie specjalne klipsy to ślimaków.
Nie wiecie może gdzie mogę takie nabyć? Będę wdzięczna za podpowiedz. Chyba, że macie jakieś swoje domowe sposoby na zaczepienie ślimaczka tak by końce były ładnie zawinięte?

Takie zawinięte włosy trzymałam około pół godziny, ponieważ jak wiecie mam z natury kręcone włosy i z racji tego bardzo podatne.

Włosy po ściągnięciu żabek i rozwinięciu.



Jak widzicie mam różny kolor włosów na zdjęciach:) W zależności od światła :)

A tutaj włosy po rozplataniu wężyków.



 Moja fryzura sprawdziła się idealnie podczas dzisiejszego, niedzielnego spaceru.







Co sądzicie o moim pomyśle na inne loczki?
Jak Wam się podoba?
Czekam na Wasze pomyły odnośnie tego jak plątać koczki ślimaczki aby końcówki pozostały ładnie podkręcone.
Buziaki

Monique