Witajcie dziewczyny w ten przynajmniej jak dla mnie deszczowy dzień.
Tak jak zapowiadałam na mojej stronie na FB, dzisiaj post dotyczący tego jak pielęgnowałam swoje loki w ostatnim miesiącu. Pielęgnacja była bardzo " zrównoważona" i jednostajna. Ponieważ moje loki pokochały konkretny typ pielęgnacji, postanowiłam nie odbierać im tej przyjemności. Zawsze więc regularnie olejowałam włosy, nakładałam maski i odżywki. Zawsze je nawilżałam i karmiłam niewielką ilością protein by nie doszło do przeproteinowania.
Zacznę może od kosmetyków, które pomagały mi utrzymać równowagę włosa.
Włosy myłam jednym z moich ulubionych szamponów Garnier Ultra Doux, morela i olejek migdałowy. Szampon na prawdę ładnie nawilżał włosy. Rzeczywiście jest z przeznaczenie do włosów z tendencją do przesuszania i takie zadanie spełnia. Mówiąc nawilżał też może za dużo powiedziane, ale na pewno nie przesuszał włosów i nie podrażniał skalpu. Na prawdę wpływa bardzo kondycjonująco.
Wypróbowałam także nowość jak dla mnie. Szampon do włosów kręconych z YR. Stał się moim drugim ulubieńcem po Garnier. Jest dokładnie tak samo lekki dla włosów i ładnie je pielęgnuje.
Na włosach zawsze lądowała odżywka Isana do włosów suchych z dodatkami. Często też używałam jej do metody OMO. Włosy nie tylko były myte szamponem.
Zamiennie z Isaną stosowałam odżywkę z Garniera. Stosując szampon skusiłam się na odżywkę z tej serii z nadzieją, że będzie tak samo dobra jak szampon. Nie pomyliłam się. Działa wspaniale!!!!!! Włosy są po niej mięciutkie i nawilżone. Tak jak Isanę nakładałam ją zawsze z dodatkami.
Dodatki jakie stosowałam do odżywek to zawsze był kwas hialuronowy, około 6 kropel oraz mleczko pszczele, które użyłam tylko kilka razy.
Wraz z hialuronem dodawałam dwie łyżeczki miodu. I ten zestaw był dla mnie zbawieniem. Moje zawsze wiecznie suche loki niezawodnie były nawilżane i pielęgnowane.
Olejowanie włosów zawsze tylko arganem. Starałam się olejować włosy co drugie, czasem co trzecie mycie oczywiście na suche włosy przed umyciem. Olej trzymałam standardowo około godzinę. Też jestem myślę na takim etapie pielęgnacji, że nie potrzebuję robić tego przed każdym myciem włosów. Jeżeli włosy nie były olejowane dodawałam kilka kropel oleju do odżywek czy masek.
Kiedy zmyje odżywkę nakładam maskę Kallos . Najwspanialsza z masek jakie kiedykolwiek miałam. Nakładam ją na około 10 minut razem z sześcioma kroplami kwasu hialuronowego.
Na samo zakończenie nakładam odżywkę z Joanny. Trzymam na włosach około 5 minut i polewam tylko jednym strumieniem wody lekko odciskając. Robię to po to aby włosy nie były oklapnięte od tłustości odżywki, ale lekkie i puszyste. Zawsze więc ten sposób działa niezawodnie, a nie spłukana do końca odżywka chroni włosy przed uszkodzeniami mechanicznymi.
Kiedy włosy wyschną daję już na suche końce aloesowe serum z GP.
Włosy zawsze schną naturalnie, nigdy ich nie suszę i nie stylizuję. Daje im pełną swobodę i lekkość dla skrętu.
W tym miesiącu również zostały podcięte końcówki co skutkuje krótszą długością. Ale to wszystko przecież po to aby włosy były zdrowe. Jestem więc nadal w procesie zapuszczania:)
Jestem bardzo ciekawa jak wyglądają wasze kwietniowe pielęgnacje?
Dodałybyście coś jeszcze do mojej obecnej pielęgnacji?
Pozdrawiam Was bardzo, bardzo gorąco w tej deszczowy dzień:)
Monique
Maska Kallos, kiedy tylko wykończę swoją od razu ją kupuję! Cóż, moim małym odkryciem jest nafta kosmetyczna i olejek arganowy z Biedronki oraz żel do włosów z Rossmana, taki zielony w plastikowym słoiczku, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ nafty nigdy nie korzystalam, hm.....moze warto sie zainteresowac?
UsuńPolecam nawet na wypróbowanie, nie kosztuje wiele, a z tego co wyczytałam na wizażu, u wielu dziewczyn się sprawdza :)
UsuńA na co dziala dokladnie? Na porost? Kondycjonuje włosy?
UsuńWzmacnia cebulki włosów, nadaje połysk, wzmacnia i uelastycznia włosy, zapobiega ich łamliwości i fajnie się sprawdza w różnych mieszankach. Taki dodatek do włosowych kosmetyków, ale tyle o niej czytałam, że stwierdziłam, iż nie zaszkodzi spróbować :)
UsuńNafta mi sie kojarzy z alkoholem i wysyszaniem włosow. Pewnie mam mylne pojecie.
UsuńNa razie nic takiego, jeszcze będę testować polecone u Anwen, włosowego guru ;) Z podanych przez Ciebie, Moniko, produktów na pewno coś jeszcze wypróbuję :)
UsuńZapomniałam napisać, że żadnych alkoholi nie ma w składzie, jest krótki i naturalny, tak dodając i już temat zamykając
UsuńAha, ok. To dziekuje za informacje i zapraszam czesciej:)
UsuńPięknie "pieściłaś" te włosy w tym miesiącu.
OdpowiedzUsuńStarałam sie bardzo:)
UsuńCiekawi mnie ta niebieska Isana :-) jeszcze nie miałam przyjemnosci jej używać ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna baza dla wlasnych masek i aby dodawac do niej połprodukty:)
UsuńMaskę Kallos mam w wersji Latte i niestety nie sprawdziła się na moich włosach. Tak samo jak olejek GP.
OdpowiedzUsuńTo moze sprobuj tej co ja uzywam;)
UsuńSerum Green Phramancy właśnie u mnie dobiło dna :)
OdpowiedzUsuńBardzo je lubiłam!
U mnie takze, ale juz zaopatrzylam sie w nowa buteleczke.
Usuń