środa, 21 maja 2014

Wasza pomoc i podpowiedzi!!!!! SOS!!!!!!

Witajcie kochane!

Dzisiejszy post to tak zwane moje małe wołanie o pomoc. Od zawsze starałam się radzić sobie z porowatością moich włosów i należycie o nie dbać oraz je nawilżać. Zawsze moim ratunkiem włosowym był miód, kwas hialuronowy, od pewnego czasu mleczko pszczele, regularne olejowanie utrzymujące moje włosy w dobrej kondycji. 

ALE JEST PROBLEM!!!!!!!

MIMO TO, CO STOSUJĘ ZAUWAŻYŁAM, ŻE MOJE LOKI SĄ TROCHĘ BARDZIEJ SUCHE NIŻ ZAZWYCZAJ!!!!! MIMO TYCH ZABIEGÓW, KTÓRE STOSUJĘ NA WŁOSY ICH KONDYCJA NIECO SPADŁA!!!!!!

Bardzo mnie to niepokoi, chcę zareagować zanim być może się to pogłębi, miejmy nadzieję, że nie. A może to przyczyna nadchodzących upałów? A może to serum aloesowe z GP, nieco bardziej im szkodzi, używam go w trochę większej ilości niż zazwyczaj do wygładzania całych pasm po koczku ślimaczku. Proszę poradzcie co zastosować jeszcze celem utrzymania nawilżenia w przypadku moich kręconych włosów. Liczę na Waszą pomoc bardzo, bardzo!!!!!!!!


SOS!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dla moich loków!!!!!

 źródło: internet


Monique


24 komentarze:

  1. Ja nie wiem czy mogę Ci cos polecić czy nie , bo moje hery sa akurat inne niż wszystkie i całkiem na opak , ale z tego co czytałam to miód nie jest dobry do włosów które są suche , nie umiem tego teraz wyjaśnic czemu akurat tak , ale "blondhaircare" pisała o tym , miód , cytryna , jajko - nie wiem czy coś jeszcze tam było , ja pisałam wcześniej tu u Ciebie że próbuję kosmetyki Kerastase cały zestaw , dla mnie to porażka , od szamponu głowa swędzi , maska taka nic nie robiąca , krem do układania siano rozczepione takie a nie ładne loczki , jednak w ciągu całego życia co miałam najlepsze na swoich włosach co najlepiej działało to Joico K-pak , hydrator czy revitaluxe - to sa maski , ja miałam cały zestaw 4 produktów w 2008 chyba roku i wtedy maiłam najładniejsze włosy niż kiedykolwiek , ale uprzedzam że to nie tanie , cena taka prawie sama jak i kerastase ale jak dla mnie to Joico raj a kerastase - piekło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no widzisz kerastase było dla mnie kiedyś zbawieniem, nie korzystam z tych kosmetykód ostawiłam je i nie żałuję....natomiast co do miodu to moje włosy na prawdę niezwykle nawilża, widzę róznicę, w ogóle jest nawilżaczem, cytryna ładnie mi nabłyszcza włosy i kiedy łaczę to właśnie w zestaw maski żółtko jajką, miód i cytryna bardzo ładnie działa, pisałam na moim blogu o tej metodzie zachwalając ją właśnie......nie wiem czego zaczęło im brakować powiem szczerze, mam wrażenie, że po serum aloesowym sa takie, badam sprawę i się zastanawiam, poniewaz moje włosy w ogóle nie tolerują aloesu, jedynie w tym serum z GP mogłam go stosować, byc może od dłużeszgo stosowania jednak przesusza włosy???? jestem bezradna!!!

      Usuń
    2. no to w takim razie odstaw na jakiś czas i zobaczysz , ja mam to serum i jest dla mnie takie neutralne , w każdym razie nie pogarsza stanu włosów :) ale stosuję je zamiennie z elixirem kerastase żeby się włosy nie przyzwyczaiły do jednego

      Usuń
    3. tylko teraz musze coś wymyslić jak po koczku ślimaczku ugłaskać wysokoporowatki:(

      Usuń
  2. Kochana! Po pierwsze - nie panikuj. Nie wiem, czy olejujesz swoje włoski, ale zazwyczaj świetnie się ta metoda pielęgnacji sprawdza. Trzeba tylko dobrać odpowiedni rodzaj oleju. Nawilżaj włosy. Moje bardzo polubiły się sokiem z aloesu i aloesem w kosmetykach. U Ciebie, z tego co piszesz niestety aloes nie zadziałał za dobrze. Ale może warto próbować? Mi świetnie nawilżyła włoski maska Natur Vital oraz odżywka odbudowująca od Yves Rocher. Ta do kręconych włosów także bardzo dobrze się u mnie sprawdza. Miód na moich włosach na przykład powoduje ogromny przesusz :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak olejuje regularnie, z rodzajem oleju tez nie mam problemu olejowanie to u mnie także podstawa. co do aolesu to kiedyś uzywałam go namiętnie i strasznie mi przesuszył włosy....więc nie stosuję go, z kolei mi,ód mnie ratuje i nawilża....tutaj raczej nie leży właśnie winowajca:(

      Usuń
  3. a jak tam "castor oil" zamówiłaś sobie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, nie jeszcze nie....ale bedę chciała to zrobić:)

      Usuń
  4. Moniczko, sama mam wysokoporowate włosy i duże zaległości w pielęgnacji. Nie dysponuję na tyle bogatą wiedzą kosmetologiczną, ani tez doświadczeniem, aby Ci coś doradzać 100 proc.skutecznego w pielęgnacji.Niemniej, chciałabym podać w wątpliwość kilka kosmetyków, które używasz. Owszem, mamy wysokie temperatury, które nie sa obojętne dla włosów o naszej strukturze, nie da się ukryć, że będą one teraz bardziej podatne na wysuszenie, będą się łamały, rozdwajały etc.. Kręcenie slimaczków na dłuższą metę także nie pozostanie bez wpływu na kondycję włosa. Ale!
    Napisałaś o serum z aloesem. Znalazłam zdjecie tego produktu na Twoim blogu, I,jesli się nie mylę, jest to jedwab w płynie. Przede wszystkim przeanalizuj skład tego cuda. Podaję link do świetnego syntetycznego tekstu: http://www.luskiewnik.strefa.pl/acne/toksyny.htm
    Może się bowiem okazać, że miast nawilżać włoski, produkt daje tylko iluzję w postaci nawilżania, czyli zawiera w sobie jakieś chemiczne składniki, które de facto przy dłuzszym stosowaniu dadzą odwrotny efekt.
    Kilka lat temu ktoś mi powiedział, że tylko naturalny jedwab jest wartościowy. Niestety, to, co oferują nam sklepy, nawet specjalistyczne, często oferowane jest już w postaci jedwabiu spreparowanego, podrobionego, czy wręcz działającego szkodliwie.
    Po drugie, olej arganowy. Istnieje co najmniej kilka blogów, które dokładnie określają, jakie oleje służą włosom wysokoporowatym, a jakie nie.Musisz poguglować. Z tego, co wiem, olej arganowy jest NIEWSKAZANY dla naszego włosa. I oczywiście, zawsze dany poglad należy zweryfikować indywidualnie, tutaj sama musisz rozeznać. Podaję Ci tę uwagę wyłącznie jako wskazówkę, ponieważ gdzieś musi tkwić problem pogorszenia stanu włosa.
    Ponadto, Moniczko, przyjrzyj się analogicznie składom szamponów, odżywek itd., czy zawierają silikony, nadmiar SLS-ów etc.
    Czasami taki miszmasz pielęgnacyjny, bogaty bardziej , niestety, ale w chemię, może bardziej zaszkodzić, niż pomóc.
    Poza czynnikami zewnetrznymi, warto też zajrzec w głab organizmu: morfologia, testosteron, tarczyca.
    Od siebie napiszę, że zażywam osobną suplementację cynku i wit. PP, które mają dobry wpływ na kondycje włosa oraz skóry. Jednak wszystko odbywa się pod kontrolą mojego lekarza dermatologa. Nie pisze celowo tez o tym, jakich szamponów i odżywek stosuję, ponieważ cierpię na łojotokowe zapalenie skóry. Używam szamponów m.in.z siarką, które wysuszają włosy, ale jednocześnie mając wybór - wolę ratować ich gestość niż nadmiernie przejmować się efektem wizualnym i komentarzami typu "siano".
    Do wygładzania daję olejek Lierac, który jest swoistą kombinacją olejów, ale nie da sie ukryć, że nie jest w pełni naturalny. ładnie nabłyszcza i wygładza. I tyle.
    Moniczko, masz piekne włosy, i w naturalnym wydaniu i ślimaczkowym. Myślę, że nie powinnas az tak bardzo przejmować się nagłą "suszą". To jest wpisane w nasza strukturę. Jeśli masz zdrową skóre głowy - to jest czego zazdrościć, i to jest podstawa. Efekty estetyczne sa drugorządne. Jakkolwiek, jesli bardzo sie zamartwiasz, musisz dokładnie przyjrzeć się temu, co stosujesz w pielęgnacji, czy jest to właściwe i czy nie weszłaś w nad-miar.
    Powodzenia Ci życzę i pozdrawiam serdecznie. I z niecierpliwością czekam na pokazanie kręcenia slimaków:)
    Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczne mmoże od tego, że oleje to znaczy w tym wypadku olej arganowy jest dla mnie najlepszy jak do tej pory z pośród olei jakie stosowałam....jest przetestowany i sprawdzony w 100%. O to sie nie martwie. Co do kosmetyków to moje włosy nie tolerują tych w 100% naturalnych, ponieważ mam taka wymyślną strukturę włosa, że niestety pielęgnacja bezsilikonowa nie daje ładnych efektów. Nie stosuję silnych silikonów jednak pojawiaja się, ponieważ moje włosy je po prostu kochaja! Suchość pojawiła się w momencie kiedy zaczęłam stosować to serum aloesowe częściej niż zwykle...i coś czuję, że to główny winowajca, natomiast nie mam pewności. Skóre głowy mam zdrową, nie jest problematyczna i nigdy nie była, a co do wewnetrznej kondycji organizmu to też wszystko wporzadku. Jestem zdrowa nic mi nie dolega, jednak stały sie troche bardziej przesuszone niz zwykle. Obawiam się, że to przez to serum, a tak ładnie włosy wyglądaja:) Mam jeszcze pytanie, dlaczego sądzisz, że kręcenie ślimaczków na dłuższą metę nie wpływa dobrze? Mam wysokoporowate włosy zatem robiąc slimaczki wygładzam łuskę włosa i wyglądają na zdrowowe i są sprężyste.

      Usuń
    2. aaa....i podaje link gdzie nasza kochana Anwen pisze o slimaczku jako metodzie, która nie niszczy włosów...http://www.anwen.pl/2013/02/porady-wosowe-u-anwen-jak-ukadac.html
      dzięki slimakowi włosy z "nastroszoną" łuską włosa są wygładzane, zatem sa potem sliskie i spręzyste jak pisałam. staram sie ich nie ciagnac nie wyrywac tylko delikatnie zakrcac, mysle, że nie powinno to szkodzić:)))

      Usuń
    3. http://www.anwen.pl/2013/01/piatkowa-inspiracja-wosowa-18-sposoby.html
      tutaj też ta metoda jako nie szkodliwa

      Usuń
    4. Moniczko, no to ciesze się bardzo, że zdrowie masz cały czas pod kontrolą i używasz sprawdzonych i najlepszych środków dla Siebie.To najważniejsze. Wskazówka, abyś przyjrzała się dokładnie składom kosmetykom do pielęgnacji nie ma na celu całkowitego odrzucenia produktów, lecz może bardziej ich przetasowania. Np. szampon SLS, ale odzywka juz bez tego składnika. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że o taki dobór nie jest łatwo, ale spróbować można. Po prostu, przeglądając, co prawda, może nazbyt pobieżnie Twój blog, odniosłam wrażenie, że tych środków jest za dużo. Sama oczywiście stosowałam szampony, które i detergenty, i silikony zawierają (i wiem, że wysokoporowatki je kochają;)), ale z uwagi na stan skóry głowy stosuje zasadę: 1.czyszczenie włosów szamponem bez silikonu 2. mycie skóry głowy szamponem leczniczym, który sylikon ma lub nie 3. maska do włosów suchych - w moim wypadku Klorane na bazie mango. I to wszystko.
      Od czasu do czasu przed myciem nakładam olej z wiesiołka oraz migdałowy. Poniewaz mam włosy lekko wycieniowane, kilka pasm z przodu nawijam na drewniane pałeczki. Wygładzam wspomnianym juz olejkiem Lierac. Wobec tego, zauważam różnicę w suchości włosów zakręcanych, a tych kręcących się naturalnie. Z czasów podstawówki pamietam jeszcze, jak nauczano nas, że nawet zakęcanie zwykłych warkoczyków niszczy je. Oczywiście, bez przesady, nie są to jakieś zniszczenia, jak po trwałej, lokówkach itd., ale m.in. konsekwencją będzie na 100 proc. większa skłonność włosa do jego przesuszania sie oraz wykruszania. Niemniej, u Ciebie prawdopodobnie przyczyną takiego nagłego pogorszenia stanu włosów może być podejrzewane juz przez Ciebie serum.
      Dziękuję ślicznie za linki i czekam na filmik!
      Serdeczności - Anna

      Usuń
    5. powiedz czy Twoje włosy nie sa suche jeżeli nie korzystasz z silikonów nawet lekkich? zawsze mnie ro zastanawia i mysle czy tylko ja mam takie włosy które na naturalnych kosmetykach nie pociagna? od zawsze kiedy tylko pamietam były suche...stosowałam kiedys pielegnacje jak najbardziej naturalna i to był koszmar miedzy innymi wtedy kiedy miałam włosy krótkie uzywałam szamponow pokrzywowych itp...to była tragedia mozesz zajrzec na moje pierwsze posty gdzie opisuje swoja historie. nie wygladały za ciekawie.... to prawda sls przewija sie w moich kosmetykach do pielegnacji...ale przetestowałam podawane przez wiekszosc włosomaniaczek kosmetyki jak oliwki szampony dla dzieci nawet facelle, niektóre z Was uzywaja własnie do mycia włosów....alterra kompletnie nie dla mnie...mam włosy jakies z kosmosu. postaram sie nakrecic filmik o slimakach:)

      Usuń
    6. jestem bardzo ciekawa struktury Twoich włosów:))))

      Usuń
    7. Moniczko, ja nie używam w pełni naturalnych szamponów. Pokrzywę wypijam w postaci herbatki, ponieważ dobrze robi na mój łojotok. Miałam tylko jedną przygodę z naturalnym produktem, mianowicie mydełkiem Allepo, ale to nie dla mnie. Włosy byly po nim zwyczajnie tłuste, aż płakać się chciało, choc wiązalam z tym mydełkiem ogromne nadzieje na polepszenie ŁZS skóry głowy.
      Struktura - wizualnie - wypisz, wymaluj, Twoje włoski, jednak nie tak piękne i gęste jak Twoje.... Niestety, wieloletnie łojotokowe zapalenie skóry (umiarkowana postać) przyczynia się do utraty, myślę, że co najmniej 1/3 włosów i każdy uczciwy lekarz dermatolog powie "maja prawo wypadać". Stąd też nie mogę polecić Ci, Moniczko, choćbym bardzo chciała, produktów typowo pielęgnacyjnych, ponieważ, dla mnie priorytetem jest uratowanie włosów przed wypadaniem, nawet za cenę ich suchości. Bo takie na ogół są. U Ciebie tego nie ma lub nie widać, ale u mnie robi sie jednak efekt waty;), włosy lubią sterczeć na różne strony: coś jak u Joasi Liszowskiej, którą ciągle się krytykuje za zaniedbanie włosów, a tymczasem wielu dziewczynom raczej trudno zrozumieć, że nawet wkładając całe serce i pieniądze w ich pielęgnację, nie osiągnie się 100 proc. satysfakcji. Trzeba je pokochać takimi, jakie są i tyle:-). A Ty masz, Moniczko, na tyle piekne i gęste włosy, że naprawdę, nie musisz się o nie obawiać. Będą kaprysić, ale taka ich natura. Ja bym na początku odstawiła serum i zostawiła. A ewentualnie później porozważała szampony.

      O moim rytuale Ci już wspominałam, podam Ci szampony, które ja stosuję (wedle kolejności użycia), ale nie wiem, czy przyda się Tobie taka wiedza. 1.Do zmycia olejów, zanieczyszczeń, uprzednio nałożonej wcierki na łzs stosuję Pantene aqua light 2. Na przemian Szampon Zdrój i Pirolam: Pirolam daje efekt wygładzenia, zda się, ma silikony, które włosy lubią, ale z uwagi na chorobę częściej wybieram Zdrój z siarką, ponieważ niweluje u mnie swedzenie skóry głowy, usuwa łuskę etc. Te szampony wmasowuję jedynie w górną partie włosów.3. Na pozostała część nakładam odżywkę Klorane z mango.
      Ponieważ mam twarda wodę, dodaję niewielką ilość octu jabłkowego do ostatniego płukania. Czasem piwo. Płukanie - wiadomo, woda chłodna. Osuszanie poprzez ugniatanie w ręczniku. Czesać, niestety, muszę i na mokro i na sucho.Suszenie naturalne. I tak, jak wspomniałam, po podkręceniu daję niewielka ilość olejku lierac na pasma. Do stylizacji używam ponadto lioton John Frieda, działa jak lakier, daje złudzenie grubszego włosa, które lubię, ale! także wysusza,i to trzeba uczciwie powiedzieć.Jakkolwiek coś za coś.
      Moniczko, głowa do góry! Serdeczności - Anna

      Usuń
    8. oj Aniu to ciężka sprawa z problematyczna skóra głowy, rzeczywiście......pod tym względem moge dziekować Bogu za bezproblemowa pielęgnacj........powiem Ci, że umyłam wczorak włosy i zawinełam je po wyschnieciu na pół godzinki w slimaka i są duzo mniej suche, nie nakładałam serum.....to chyba jednak jego wina. Szampony, wydaje mi sie mam dobrze dobrane i to nie one przesuszaja włosy po ich uzyciu włosy sa takie lekko soczyste:)

      Usuń
    9. Tak, Moniczko, niestety, łojotokowe zapalenie skóry jest bardzo problematyczne, kosztowne w leczeniu, a w dodatku nieuleczalne... Można jedynie zahamować objawy. I, mimo że bardzo szczerze zazdroszczę Ci zarówno włosków, jak i zdrowej skóry głowy, to jednocześnie sama dziękuję Bogu, że na razie potrafię w miarę dobrze koegzystować z tym schorzeniem i nie mieć żalu, że mnie to spotkało. Powszechnie bowiem wiadomo, że łzs potrafi przybrać bardzo agresywne formy. Dobrych kilkaaaa lat temu;), kiedy internet nie był tak powszechnie dostępny, a lekarzy także nie odwiedzało się zbyt często, przeżyłam taką nagłą inwazję, spotęgowaną dodatkowo stresem przedmaturalnym, kiedy jednorazowo wyczesywałam ponad 150 włosów (tak, liczyłam je, maniakalnie i zbierałam) A w ciągu dnia dalej wypadały kolejne. Przeżycie ogromne. Wówczas nie łączyłam tego z łzs, Z przypadku sięgnęłam po Nizoral, aby zwalczyć łupież (jak sądziłam) i wtedy po kilku miesiącach wypadanie ustąpiło. Po kilku latach, w trakcie studiów dopiero, kiedy łojotok zaatakował także twarz, odwiedziłam dobrego dermatologa, który zdiagnozował tę ciężką przypadłość. Ale nic, koniec pieśni;). Zyje się dalej.
      Moniczko, musisz szukać, eksperymentować, ale nic na siłę i powoli, bo to zawsze wymaga czasu. Naprzód serum odstaw (ja tez sądzę, ze to głównie jego wina, bo tak, jak juz wcześniej pisałam, sklepowe wyciągi z jedwabiu wysuszają włos, a juz zwłaszcza kaukaski i tak delikatny jak nasz.

      Jeszcze tylko chciałam uściślić wskazówkę z koczkiem ślimaczkiem. Być może, to co napisałam, powiało jakąś niesamowitą trwogą....W żadnym wypadku nie chciałabym demonizować tego typu metody kręcenia włosów - sama przecież niecierpliwie czekam na filmik metodologiczny;))), bo chciałabym przetestować na swoich włosach. Koczek ślimaczek daje wspaniałe efekty. Niemniej, trzeba uczciwie powiedzieć, że stałe, systematyczne kręcenie podsuszy je, będą bardziej podatne na złamania, rozdwajanie się etc. Mówimy tu oczywiście o kręceniu co najmniej raz w tygodniu i przez kilka, kilkanaście miesięcy czy lat. To jest dopiero czas, po którym można będzie zauważyć wpływ na strukturę, kondycję włosa - zwłaszcza - delikatnego i cienkiego. Grubszy włos może reagować inaczej lub znacznie później. Ale tez nie chciałabym w żadnym wypadku, aby ktoś odebrał moje słowa złowieszczo, jako absolutyzację. Trzeba po prostu starać się być przezornym.
      Moniczko przemiła, gratuluję Ci ciekawego bloga, miłego weekendu Ci życzę, dużo uśmiechu na twarzy i dobrych ludzi na swojej drodze! - Anna

      Usuń
    10. Absolutnie nie odbrałam tego w ten sposób, a pisząc dzisiejszego posta i robiąc ankietę uzmysłowiłaś mi, że rzeczywiście to też może miec pewne skutki. Nie zrpbiłam ankiety ze względu na ta uwage, poniewaz tego tak nie odebrałąm, raczej jako chwile zastanowienia i podsuniecie mysli, która moze tez okazac sie powodem. Dzięku Ci za ten pomysł.....i chce na prawde zrobic mała sonde wśrod Was, byc może niektóre dziewczyny z dłuższego doswiadczenia w kreceniu moaja za soba zwiazane z tym przeżycia. Przyjmuje każda rade:)))) Aniu pozdrawiam goraco i dziekuję za tak wyczerpujace porady:)

      Usuń
  5. ja mam dość mocno kręcone włosy i te serum na początku bar fajnie działało na moje loczki a potem je bar przesuszyły. Postanowiłam odstawić silikony i szampony z SLS. Na początku nie było za dobrze ale teraz moje włosy mają się bar dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  6. jest taka metoda L.O.C. Wyczytałam ją na jakimś zagranicznym blogu, aczkolwiek chyba jednak z polskich blogerek opisuje też tą metodę. Polega ona na ty, ze na mokre włosy nakładasz olejek a potem jakieś masło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuję Ci za wskazówkę....własciwie za przypomnienie, to jest metoda nieco podobna do olejowania włosów na odżywką....tylko jeszcze nigdy nie próbowałam. bede musiała spróbować.

      Usuń
  7. Myślę, ze mamy podobne włosy, choć rodzaj mojego skrętu jest inny- naturalnie podobny do Twojego ślimakowego. Miód, siemię lniane, maska bingo spa masło shea i 5 ald, gernier a i k oraz odżywka timotei z avocado- te produkty dobrze nawiłżają moje włosy. Bobrze reagują na olej arganowy w kosmetykach /solo nie używałam/ oraz olej z pestek winogron. Aloes w każdej postaci= przesusz i szopa, to serum GP też się nie spisuje u mnie. Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń

Każde słowo napisane od Was na zakończenie przeczytanego postu to dla mnie wielka radocha:) Zawszę odpisuję i staram się zaglądać do każdego kto mnie odwiedza:) Mam nadzieję, że będzie Wam tu miło powrócić kolejny raz.