Witajcie!!!!
I znów dłuższa przerwa w pisaniu......komputer cały czas mi wariuje!
Zrobiłam dzisiaj dla Was moją włosowa aktualizację. W ostatnim czasie loki odwiedziły mojego najbardziej zaufanego fryzjera- jeżeli ktoś nie pamięta to jest nim moja mama! Chciałabym zaprezentować Wam zdjęcia przed podcięciem i po.
Co do zmian w mojej pielęgnacji to przede wszystkim zmieniłam olej. Nie korzystam na chwilę obecną z arganu, odstawiłam go na inne czasy. W chwili obecnej moim nowym odkryciem jest olejowanie włosów za pomocą oliwy z oliwek tutaj post o olejowaniu oliwą KLIK. Wiem, że dla niektórych jest zbyt obciążająca i tłusta, ale dla moich wysokoporowatków ciągle spragnionych to lek na całe zło!
Włosy stały się przede wszystkim pięknie dociążone i niebywale gładkie. Dzięki oliwie są tak miękkie, że wydaje się jakby ciągle były nawilżone. Nawilżenie to druga kwestia. Ciągle staram się dostarczać im substancji nawilżających. Dodam, że olejowanie robię przed każdym myciem włosów i nawilżam je. Na chwilę obecną całkowicie odstawiłam proteiny, ponieważ wydaje mi się, że moje włosy ich nie potrzebują.
Na mojej głowie podziały się spore zmiany. Nadal stosuję ślimaczki i jak można zauważyć wygładza to moją łuskę włosa doskonale :))))
Włosy przed podcięciem
Włosy po wizycie u fryzjera.
Końcówki są bardzo miękkie i gładkie.
Zostały podcięte dosłownie kilka milimetrów. Dla zakręconych loczków to znaczna różnica. Pewnie każda kręconowłosa to zauważa.
Włosy w sztucznym świetle
Co sądzicie? Olejowałyście włosy oliwą?
Monique