Witajcie dziewczyny.
Bardzo dawno nie publikowałam moich postów z różnych powodów, jednak na blog zaglądałam i odpisywałam na wasze komentarze....dzisiaj mam jednak czas aby móc napisać coś do Was.
Muszę koniecznie napisać co odkryłam, lekką przemianę w lokach....mianowicie bardzo fajnie bez jakichkolwiek stylizacji moje włosy są poddatne na wygładzanie. W moich poprzednich postach opisywałam jak dzięki ślimaczkowi mam fale i podprostowane włosy.....Obecnie wystarczy abym umyła włoski, pasemka przeczesała palcami....lekko naciągnęła i na głowie robią się piękne fale zamiast loków.....jeżeli chcę loki wystarczy jej troszkę bardziej ugnieść. Super!!!!!! W ostatnim czasie jest mi bardzo wygodnie w falowanych włosach, mniej się plączą są bardzo elastyczne, bardziej napięte i wygładzone, to oczywiście ciągła pielęgnacja pozwala na takie "stylizowanie", bez męczenia się na prostownicy czy specjalnemu suszeniu na szczotce. Dzięki temu ,że włosy są odżywione i maja w sobie wystarczającą ilość wody mam ten komfort i puszyste fale. Uwielbiam je teraz......włosy bardzo mi urosły. Poniżej zdjęcia włosków po spięciu w koczka na kilka godzin. Z kręciołów na bardziej proste:)
I trochę wygłupów w kapeluszu!!!!!!!!!!!!!!!!!
Buźka kochane.
Monique